zdarza się, a mi to się zdarza wyjątkowo często. Nie zwróciłam uwagi że tapeta jest z przesunięciem i zabrakło. Miały iść jeszcze dwa pasy po skosie ale na to właśnie zabrakło tapety. I wyglądało to tak:
Po dwóch godzinach zabawy osiągnęłam efekt 3D ;)
Oczywiście mogłabym w tym czasie zapakować ubrania do szafy, pojeździć na szmacie albo umyć okna ale bez przesady, ile można. Dokleję jeszcze kilka kwiatków ale to kiedy indziej.
A na zewnątrz po miesiącu poślizgu zaczynamy kończyć elewację. Jeden szczyt już skończony
Bonie powyżej będą pomalowane na czerwono ale ponieważ mamy więcej tynku szarego niż białego to na razie zaciągnięte są tynkiem szarym.
A drugi szczyt już prawie skończony:
Ciężko zrobić zdjęcie bez pokazywania bałaganu dookoła domu.
I to tyle - miłego weekendu!