troche trace zapał
z tymi wpisami. Ciągnie się to wszystko i ciągnie cały czas murowanie, betonowanie, szalowanie. Nie mogę się doczekać dachu. W przyszłym tygodniu, jak przestanie wreszcie lać deszcz to przyjedzie więźba.
A na razie zdjecia z murowania
Poniżej szalowanie wieńca i słupów nośnych. Szalunek pozyczyli nam sąsiedzi i chwała im za to. Najbardziej boli mnie płacenie za drewno które potem pocięte co najwyżej będę mogła spalić w kominku.
Tutaj mały balkonik przygotowany do zalania
A tutaj piękna działka. Wszędzie w magazynach ogrodniczych piszą żeby nie walczyć z wiatrakami i wybierac rośliny których wymagania pasują do działki. Zastanawiam się nad ryżem...
Nie da się ukryć że pada
Oba garaże bez stempli. Są ogromne!
A tu wewnętrzna rynna
Przyjechała gruszka z pompą zeby zalać wieniec i sie pompa zepsuła. Cała akcja została przeniesiona na kolejny dzień.